Gdy Apple wypyściło na rynek iPhona 8, zrobiło się głośno o ładowaniu bezprzewodowym. Poprzednie modele ładowało się zwykłą ładowarką, a telefon musiał leżeć stosunkowo blisko gniazdka. IPhone 8 okazał się pod tym względem przełomowy, a właściciele tego modelu bardzo chwalą sobie tę nową technologię. Co warto widzieć o ładowaniu bezprzewodowym?
Ładowarka… ma przewód
Wiele osób myśli, że ładowanie bezprzewodowe oznacza kompletny brak kabli w gniazdkach. Nie jest to prawdą. W gniazdko wpięta jest ładowarka, której drugiego końca nie musimy jednak wpinać do telefonu. Zazwyczaj przypomina ona płaski spodek, wyglądający trochę jak podstawka pod kubek. Aby naładować telefon, po prostu kładziemy go na podstawkę i… to wszystko! Nie musimy więc w nocy zapalać światła, by znaleźć wejście do ładowarki w telefonie, znika też problem poluzowanego wejścia i „nie stykania” ładowarki. Ładowarki bezprzewodowe często sygnalizują podświetleniem, czy telefon się właśnie ładuje, czy nie. Jeśli nie jesteśmy pewni, wystarczy, że rzucimy okiem na ładowarkę. Nie musimy brać samego iPhona do ręki i sprawdzać, czy świeci się na nim ikona ładowania. Kładzenie telefonu na podstawie ładowarki lub zabieranie go z niej jest szybkie i wygodne. Nie ma możliwości szarpnięcia kabla i uszkodzenia złącza ładowania telefonu czy ładowarki. Odpada również codzienne podłączanie i odłączanie kabla ładowarki, który przy intensywnym użytkowaniu po paru latach się przeciera i trzeba go wymieniać na nowy.
Czy bateria się nie przeładuje?
To chyba najczęściej zadawane pytanie na forach dotyczących ładowania bezprzewodowego iPhone. Nie musimy się o to martwić. Smartfony same określają, kiedy powinny się ładować, a kiedy bateria, pomimo podpięcia do ładowarki, ma dość. Odłączenie telefonu po naładowaniu baterii było ważne tylko w przypadku starych telefonów komórkowych. Bateria ładowana bezprzewodowo ma taką samą żywotność jak ta, ładowana poprzez kabel. W razie wątpliwości przy zakupie ładowarki bezprzewodowej warto zapytać o wszystko dobry serwis telefonów iPhone, który na pewno rozwieje nasze obawy.